I tu jest problem... jaką niby mam dać ocenę temu filmowi? Wersja zwykła zasługuje na góra 6/10 (świetna grafika, fabularna pustka, która prosi się o zapełnienie wydanymi przez twórców Ultimaniami, opowiadaniami i setką innych pierdół -a mogło być tak pięknie), choć ja raczej jestem bliższy 5/10.
Natomiast wersji Complete mogę spokojnie dać 7/10 - 20 dołożonych minut robi swoje, wreszcie film jest jasny i nikt nie zapyta "kim, do cholery, jest ten dzieciak?"
No i Aeris w tej wersji dużo ładniejsza jest ;)
Complete to rozlazły gniotek, dla nubków, co za rączkę trza prowadzić. Po za tym, obraz bardzo mocno traci na dynamice, przerywane sceny pitu pitu, itd przez nie robi takiego wrażenia. Że też dałem się nabrać i bd kupiłem... Mam nadzieję, że ver. szort również na reju puszczą, no chyba, że już jest a ja nic o tym nie wiem ;]
Cóż, ja mam inne zdanie. wersja zwykła załamała mnie swoją pustotą - oryginalny FF7 jednak posiadał fabułę, i to całkiem niezłą.
Wersja podstawowa AC sama się nie broni,chyba że faktycznie ktoś chce wyłącznie walk i nawalania. Zresztą i tak wiadomo, że brak fabuły to chwyt marketingowy by biedni Japończycy kupili te opowiadanka, pisma z wywiadami z reżyserem itp.
Wersja Complete przynajmniej udaję, że chodzi w niej o coś jeszcze oprócz nawalania.
Dzięki za zaliczenie mnie to nubków, mastahu :P