Kocham serię Final Fantasy (zarówno gry jak i filmy). Final Fantasy VII: Advnet Children to po było spełnienie moich marzeń o obejrzeniu cudownego final'owego świata na ekranie. Oglądałam to już kilka razy i wiem, że wrócę do tego jeszcze nie raz. Dałam 10. :)
Zapomniałam dodać, że muzyka odgrywa tutaj niesamowitą rolę i tworzy naprawdę świetny klimat. Polecam wszystkim ten film.
Film, przynajmniej wg mnie jest daleki od arcydzieła, mierzi zwłaszcza "bishoneństwo" co niektórych postaci, oraz fabuła opowiedziana po łebkach. Czarę goryczy przelewa walka z Bahamutem w Midgarze (pod względem animacji oczywiście wygląda to świetnie, natomiast sam koncept wyjątkowo nie daje rady), oraz tandetne zakończenie. Ogólnie - można obejrzeć, ale tylko pod warunkiem bycia fanem FFVII (gry, oczywiście).